NADZIEJA-kiedyś była...


07 września 2015, 23:07

NADZIEJA - kiedyś była...

Od najmłodyszch lat pamiętam obraz pijanego ojca w drzwiach zataczającego się na łóżko w kuchni mama zapłakana ktora miała na głowie ojca i czwórkę dzieci. Nie raz ta kobieta miała siniaki po rękach "worki pod oczami" z nie wyspania. Zawsze starała się żeby w domu było dobrze. Jednak przez ostatnie 3 lata picie alkoholu przez ojca nasiło się, do tego stopnia że musieliśmy zawiadomić policję. To już nie było do wytrzymania wieczny lęk czy jak wróci do domu to będzie spokój ? czy jest bardzo piany? czy zapił się i trafi do domu? czy żyje? Miałam nadzieję że jeszcze wyskoczymy z tego przysłowiowego dołka. Codziennie modliłam się prosząc Boga żeby w końcu się opamietał przestał pić znalazł pracę i żeby w końcu stał się człowiekiem a nie bestią. Na dzień dzisiejszy wiem że módz się zmienić trzeba bardzo chcieć. Ojciec miał wsparcie w każdym we mnie w siostrze w mamie ale krótko mówiąc wszystko przegrał. "Alkohol jest dla ludzi" ale dla ludzi z głową... Z tych tzw kieliszków zrobiły się butelki. Mam dopiero 16 lat jedni mówią "co za gówniarz" a kiedy to słyszę to myślę "gówniarz który przeżył wszystko". Jeżeli zazynacie pić to nie radzę bo łatwo jest coś zepsuć ale bardzo trudno naprawić...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz